Dieta

Sklep

blog

Warsztaty

20.
03.2015

Sery zagrodowe.


Termin do niedawna całkiem dla mnie nieznany. Ale wgryzłam się w temat i tak oto dotarłam do Farmy pod świerkami Beaty i Leszka Futymów. Ale po kolei. 
Od dawna nie jem mięsa i ryb ale do serów mam słabość. W dziecieństwie jeździłam z rodzicami co piątek, do sklepu firmowego mleczarni w małym miasteczku w Wielkopolsce o nazwie Września. Tam rodzice kupowali sery, które dla większości ludzi były niejadalne: przerost plesni białej na zewnątrz, tej zielonej wewnątrz, camemberty, rockpole, brie i cała gama innych. Może stąd ta słabość do serów. Przyzwyczajenie albo dobra nauka i praktyka od małego. W każdym bądź razie, sery, te, kupowane w sklepie osiedlowym, są dla mnie niejadalne! Dlatego zaczęłam szukać, smakować i testować. I tak właśnie dotarłam do - bodaj jedynego w Polsce, jeśli nie na świecie, sera dla wegetarian! Kreuzera vege robionego na podpuszce mikrobiologicznej z mleka od krów, które wiedzą co to jest łąka, trawa, słońce i dobre traktowanie!
A wiecie, że jogurty od Pani Beaty i Pana Leszka są "podawane" w słoikach, które są zwrotne? To na pewno jest jedyny taki przypadek na świecie :)
Przyjdźcie posmakować Kreuzera do Zielonyspichlerz.pl czyli Zielonyspichlerz.pl sklep stacjonarny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz